poniedziałek, 17 czerwca 2013

VI

Zamurowało mnie, ale jako że byłam zmęczona i nie miałam siły na kolejną awanturę postanowiłam poczekać na kolejny krok z jego strony, a w międzyczasie poszłam spać.
Obudziłam się po dziesiątej, przewróciłam się na drugi bok i zobaczyłam pewnego osobnika, który nie nazywał się Kasia.
– Cześć Kubiak. – Pocałowałam go w czoło i poczochrałam jego włosy. – Co ty tu robisz ?
– Spotkałem na korytarzu Kasię jak gdzieś szła, dała mi klucz i wpadłem. Spałaś to się położyłem koło ciebie. – Uśmiechnęłam się do niego. – I nie chciałem tak bez pożegnania wyjeżdżać. Zobaczymy się pod koniec czerwca, dopiero...– Nie wiedziałam jaki był terminarz rozgrywek i nie ukrywam zmartwiłam się, że nie będziemy się tyle widzieć.
– Szybko zleci.

– Ogólnie to ktoś do ciebie dzwonił, kilka razy.

– Chyba wiem kto. – Oparłam się o ramę łóżka, usiadłam i zgarnęłam telefon. Ciekawe po co on dzwoni ?

– Przyniosłem ci śniadanie. – Wstał, złapał mnie za rękę. Co z tego, że miałam na sobie bluzkę na ramiączkach i dosyć skąpą bieliznę. Poszłam za nim do tego saloniku i się wzruszyłam. – Mam nadzieje, że będzie smakować. – Pierwsze co przykuło moją uwagę to czerwone tulipany, moje ulubione. Dzbanek z kawą, filiżanki, tosty z dżemem truskawkowym.

– Dziękuje.– Przytuliłam go i usiadłam na kanapie. Michał nalał kawy i zaczął się nią rozkoszować. Ja zajęłam się tostami. Przewiduje, że jadł już śniadanie z chłopakami. – Przecież nic nie zrobiłam, dlaczego się tak postarałeś? – Spojrzał się na mnie jak na kosmitkę.

– Byłaś ze mną i to mi wystarczyło. – Uśmiechnęłam się i dokończyłam tosty. Upiłam kilka łyków kawy i rozsiadłam się na kanapie.

– O której pan wyjeżdżasz, panie Kubiak ?

– Za dziesięć minut. Jak dobrze, że zdążyłaś zjeść. – Wstał zaczął składać naczynia, ale mu przerwałam. Odprowadziłam go do drzwi, przytuliłam, cmoknęłam w polik i poszedł. Rzuciłam się na łóżko i zagarnęłam telefon. Postanowiłam zadzwonić do Karola. Nie wiem po co, ale niech będzie. Oczywiście nie odbierał, a w międzyczasie dostałam sms-a od Kubiaka : "Ładny kaloryfer masz :)". Gdzie on w ogóle się patrzy.



O piętnastej ostatni raz przeszłam się po pokoju. Zajrzałam do saloniku i przypomniały mi się te przyjemne chwile z dzisiejszego dnia. Wychodząc wyjęłam karteczkę i zapisałam sobie numer tego pokoju. Może kiedyś spędzę tu jeszcze swój czas.
 – Idziesz ?!  – Zamknęłam torebkę, wyszłam z pokoju, zakluczyłam drzwi i ruszyłam do Kaśki, która stała przy windzie.

 – Idę, idę.  – Uśmiechnęłam się do niej i wsiadłyśmy do windy.  – To co kierunek Warszawa.

 – Tak i powrót do szarej rzeczywistości.

 – Zdecydowanie.



Po powrocie do Warszawy, tak naprawdę nie miałam pomysłu na to co będę robić a że była dosyć późna pora postanowiłam po prostu po wylegiwać się przed telewizorem. Zaparkowałam koło kamienicy, zabrałam swoje manatki i ruszyłam do mieszkania. Weszłam na pierwsze piętro i zamurowało mnie.
 – Karol? Myślałam, że już się nie spotkamy.  – Uśmiechnęłam się krzywo i otworzyłam drzwi.
 – Chyba czas sobie wszystko wyjaśnić.  – Próbował za mną wejść do mieszkania, ale przystanęłam w progu i oparłam się o framugę.
 – Twój czas już minął. – Byłam w nim mega zakochana, ale niestety wszystko to już minęło i nie mam zamiaru się cofać.  – Wszystko mi powiedziałeś, wtedy w kościele kiedy uciekłeś. – Spojrzał w ziemię i przyjmował moje ataki tak bez słowa. Taki właśnie był Karol.  – Swoją drogą było to bardzo nowoczesne posunięcie, to podobno panna młoda ucieka z przed ołtarza, ale od zawsze było wiadomo że byłam bardziej  męska w tym związku. – Podniósł głowę do góry i przeszywał mnie swoim spojrzeniem. Potrafił zrobić kilka takich ruchów, dzięki którym miękłam. – Karol to na mnie już nie działa. Żegnam.
 – Proszę porozmawiaj ze mną.
 – Przecież rozmawialiśmy, cześć.  – Zamknęłam drzwi, na wszelki wypadek zamknęłam za klucz i ruszyłam do salonu. Włączyłam telewizor i postawiłam przed kanapą walizkę. Otworzyłam ją i zaczęłam wyjmować ubrania. Po segregowałam je i w między czasie zerkałam na telewizor, leciał jakiś stary polski film. Nie wiedziałam co mam robić była druga w nocy a ja miałam nadzwyczajną chęć do życia. Włączyłam laptopa i zalogowałam się na poczcie oraz popularnym portalu internetowym o nazwie facebook. Miałam kilka wiadomości, kilka powiadomień i jedno zaproszenie do grona znajomych. Kliknęłam na odpowiednią ikonkę i zauważyłam, że moim do mojego grona "znajomych" pragnie dołączyć Michał Kubiak. Zaakceptowałam i postanowiłam odczytać wiadomości. Nic ciekawego i powiadomienia, o ktoś polubił moje zdjęcia. Super.
Facebook ogarnięty czas na... Nie wiem sama, po prostu poszłam spać.


Jak ja bym chciała wam dodawać codziennie rozdział :)
Takie moje marzenie :)

xoxoxoxo
Ogonodraszki


2 komentarze :

  1. Świetne, podoba mi się. I już coś wiemy o jej przeszłości.
    Pozdrawiam
    http://pasio-passione.blogspot.com/2013/06/dwojka.html zapraszam

    OdpowiedzUsuń