sobota, 1 lutego 2014

XIX

Jeszcze nigdy nie byłam w takim stanie emocjonalnym jak teraz, totalnie. Szaleje za nim, codziennie powtarzam to w lustrze. Po lidze światowej nie ma śladu, oczywiście nasz występ nie był imponujący i humor Kubiaka także. Wiem, że się starał, ale no... Dziś wylatujemy na gorące wakacje, do Turcji. Oczywiście, Michał miał zjawić się u mnie o dziesiątej, ale go nie ma. Kuźwa z nim tak zawsze. Siedzę zrezygnowana przy kuchennej wysepce i piję kolejną szklankę wody.

- Jestem!- Trzask drzwi i zmachany Michał. W szortach, airmaxach i polówce wygląda apetycznie. Do tego okulary i przepiękny uśmiech. Nie jestem już zła.- Idziemy?

- Tak.- Zabrałam torebkę a Michał moją walizkę. No w końcu mamy tydzień tylko dla siebie. Lotniskowe czekanie to dla mnie horror, ale Michał skutecznie zajmował mi czas.- Już nie mogę się doczekać opalania topless.- W jego oczach pojawiło się zaskoczenie jak i strach. Ojej...
- Chyba żartujesz!- Wydarł się a ja zaśmiałam się i pokiwałam głową na znak, że jednak nie żartuję. Oj Misiu Misiu.

W Turcji byliśmy przed dwudziestą, ichniejszego czasu, ale i tak było przepięknie.

- To co maleńka, idziemy na plażę.- Zarzuciłam ręce na jego szyję i pocałowałam go.

- Yhym.- Klepnął delikatnie moją pupę a ja roześmiałam się i zabrałam swoja walizkę. W hotelu byliśmy po trzydziestu minutach. Był przeogromny.

- Delphin Palace Hotel, mam nadzieję, że się podoba.- Uśmiechnął się do mnie, a ja się rozpłynęłam. Spa, hotel, basen, plaża.

- Mam wspaniałego chłopaka.- Uśmiechnęłam się a za chwilkę jego ręka znów była spleciona z moją
i ruszyliśmy do środka. Nie mieliśmy problemu z odnalezieniem recepcji, a po szybkim sprawdzeniu rezerwacji, hotelowy boy zabrał nasze bagaże i pojechaliśmy na siódme piętro. Michał przez cały czas szczerzył się jak głupi do sera, ale nie ukrywam, że mnie też nie schodził uśmiech z ust. Kochany mój Misiek. Weszliśmy do apartamentu jak się okazało małżeńskiego i przeszliśmy się po nim, aby na końcu zobaczyć przepiękny widok na morze.

- Rozpływam się.- Delikatny wiaterek pieścił moją skórę, a Misiek przytulał mnie od tyłu.

- Wiedziałem, że skradnę tym twoje serce.

- I tak musiał byś pojechać ze mną na wakacje.- Spojrzałam na niego wymownie a potem to już tylko czułam jego usta na moich. Jedna wielka Miśkowa dłoń delikatnie ściskała mój pośladek a druga błądziła po kręgosłupie.- Jednak chciałabym iść na plażę a potem na imprezę.

- Jak sobie życzysz.- Ostatni miękki pocałunek i poszłam otworzyć walizkę i wyciągnąć jakąś sukienkę lub spódniczkę. Szybko poszłam się odświeżyć i przebrać a potem wyruszyliśmy na miasto. Na początek przeszliśmy przez wielki mostek a potem schodkami na dół i byliśmy na plaży. Piasek był jeszcze ciepły a ja ściągnęłam sandałki i zabrałam do ręki. Michał obejmował mnie ramieniem i podśpiewywał sobie coś pod nosem.

- To ona całowała o ooo…To ona rozkochała o ooo…To ona zapytała o ooo…- Stanęłam przed nim
i nasze spojrzenia dogłębnie się spotkały.

- O co zapytała?

- O to czy będę tylko jej...- Powiedział niepewnie a ja zarzuciłam swoje ręce za szyję i zwisłam na jego obręczy miedniczej.

- No właśnie. Będziesz?- Delikatnie się uśmiechnął się i pocałował mnie bardzo namiętnie.- Michał!

- No co. Już jestem i ty dobrze o tym wiesz.- Uśmiechnął się a potem postawił mnie na ziemi i ruszyliśmy do jednej z kawiarni na duży deser lodowy. Usiadłam koło niego i czułam jak delikatnie muska moją skroń.- Fajnie, że mogliśmy tu przyjechać.

- Też się cieszę.- Uśmiecham się i całuję jego usta.- Dziękuję.

- Robimy wszystko, aby sprawiać przyjemność i pokazywać najwyższą jakość tego co robimy.- Uśmiecha się ciepło a zaraz kelner przynosi lody. Wyciągam telefon i jak typowa dziewczyna XIX wieku robię zdjęcia lodów a potem nam. Hmmm... Może facebook? A może twitter? A może instagram? Dodam wszędzie.

- Wygrasz internety tymi zdjęciami...- Michał spogląda na mnie a potem wybucham śmiechem. Nie wiedziałam, że on aż tak głęboko siedzi w tych wszystkich suchych żartach, kwejkach i demotywatorach.

- Oho, no kto by pomyślał.- Zmrużyła oczy i położyłam telefon na stolik a potem zabrałam się za lody. Po zjedzeniu deseru poszliśmy do pokoju hotelowego. Nie ukrywam, że średnio chce mi się już dziś chodzić gdzieś.- Idziemy spać Miśku?

- Myślałem o czymś innym.- W jego oczach pojawiły się dwie iskierki a ja wiedziałam co się kroi. Mój oddech niebezpiecznie przyspieszył, czym oczywiście zdradziłam siebie. Przybliżył się do mnie i rzucił moją torebkę na fotel. Zdjął kamizelkę finezyjnie wpatrując się we mnie a ja rozpłynęłam się.- To chyba nie będzie nam potrzebne.- Rzucił ją za siebie a ja zarzuciłam mu ręce na szyję. Przybliż swoje usta do moich
i zatopiliśmy się w naprawdę gorącym pocałunku. A potem to już niech będzie naszą słodką tajemnicą.

Rano obudziły mnie promienie słoneczne i oczywiście było mi za gorąco. Obróciłam się w stronę Miśka, który słodko spał i podziwiałem jego słodką, pogrążoną w śnie buźkę. Śliczny jest no... Delikatnie musnęłam jego nos, potem czoło a potem przyłożyłam usta do jego ust i poczułam ruch jego warg.

- Takie pobudki mogę mieć zawsze.

- Chyba po ślubie.- Michał przeciągnął się a ja szybko wstałam i otworzyłam drzwi na taras. Pogoda była fantastyczna i już nie mogę doczekać wylegiwania się nad basenem.

- Idziemy na śniadanie i plażę?

- Jasne, tylko spakuję mini zestaw plażowicza.- Wyłowiłam średniej wielkości torebkę i włożyłam do niej 50 twarzy Greya.... Wiem wiem to straszne, ale Michał jeszcze nie widział, że to czytam. Zapakowałam tableta, słuchawki i portfel. Założyłam strój i zwiewną sukienkę.- Zabierzesz ręczniki Miśku?

-Oczywiście.- Zabrał duże, bardzo miękkie ręczniki i zakładając okulary przeciwsłoneczne wyszliśmy nad basen. Ludzi nie było dużo, bo większość rozłożyła się na plaży. Zrzuciłam z siebie sukienkę i usiadłszy na leżaku, wyciągnęłam krem z filtrem, grzało niemiłosiernie.

-Miśku?- Pomachałam mu krem z filtrem a on uśmiechnął się i poklepał miejsce na leżaku przed sobą. Wstałam i przeszłam do niego. Zabrał ode mnie krem i za chwilkę poczułam delikatny chłód na plecach. Delikatnie rozwiązał sznureczki przy stroju i dokładnie wmasował krem. Potem mocno je złapał i zawiązał
a ja odwróciłam się do niego przodem.

- I żeby mi to nie było rozwiązane.- Spojrzał na mnie z grozą i delikatnie przejechał językiem po mojej szyi.

-Michał! - Uśmiechnął się i pocałował delikatnie moje usta.