niedziela, 9 czerwca 2013

II

Praktycznie spóźniłyśmy się na mecz, bo kiedy byłyśmy już chłopaki zakończyli rozgrzewki. Kaśka by się boczyła, jak by nie zaśpiewała u nas w Warszawie Mazurka Dąbrowskiego a capella. Usiadłyśmy na naszych miejscach, powiem wam widoki nawet, nawet...
Drużyny ustawiły się po obu stronach siatki, piękne panie wyszły z flagami. Najpierw odsłuchaliśmy hymnu Brazylii. Melodyjny taki, jak piosenka z radia. Tak mi się wydawało.

–Zaraz damy czadu.– Uśmiechnęłam się do niej i poprawiłam szalik, który miałam przewieszony na szyi. Oklaski dla kompozytora z Brazylii za hymn i teraz my. Magiera przypomniał kibicom po co tu przyszli. Podniosłam szalik i zaczęło się. Śpiewałam sobie po cichu nasz hymn, a uśmiech nie schodził mi z mordki. Czyżby zaczęło mnie to kręcić ? No nie gadajcie. Nie poznaje siebie. Hymn się skończył, obszerne oklaski
i usiedliśmy na miejscach.

–Gra ten twój ulubiony?
–Kubiak? Podobno ma wyjść w szóstce. – Szaleje za nim. Jak rzucę jego temat, może gadać na okrągło. Najgorsze jest to, że kiedy była na meczu i podeszła do niego po autograf, ominął ją. Była załamana tydzień.

 –Okej muszę wiedzieć do kogo nie mogę wzdychać ja te hoteczki przed nami.  – Zaśmiała się a te dziewczyny się odwróciły, popatrzyły na nas a ich transparent nagle znalazł się na ziemi. Proszę państwa to było piękne. Mecz się rozpoczął a ja nie mogłam się skupić na piłce, więc stwierdziłam że im po kibicuje. Po pierwszym secie zdałam sobie sprawę, że koło mnie siedziała pani minister sportu, turystyki i rekreacji, joanna mucha (piszę z małej litery Kaśka mi kazała ;>). Poszła sobie jędza. To ja nawet zostałam a ona, chyba czas podać ją do dymisji. Drugi set, wyglądał podobnie, ale my dalej zdzierałyśmy gardła. Było mi ich żal, za tą nie moc. Trzeci set dla nas, ale kiedy nadszedł czwarty, czułam że to koniec, nieprzyjemny koniec. Kaśka miała łzy w oczach. Przytuliłam ją no i po kilku chwilach na hali, zbierałyśmy się do domu. Nic tu po nas.

  –Następny wygrają.

 – Mam taką nadzieje. – Zarzuciłam na niej moje ramie i ruszyłyśmy do samochodu. I ogólnie to nawet był dobry plan, dopóki Kaśka nie wypatrzyła siedzącego na krawężniku Kubiaka. Siedział chłopak załamany, a ja pociągnęła ją za rękę i poszłyśmy do niego. Usiadłam po jednej stronie, Kaśka po drugiej a on nie wiedział co się dzieje.

 – Chcecie autograf?  – Zapytał takim smutnym głosem, a my zaprzeczyłyśmy. Zachowanie Kaśki mnie delikatnie rzecz ujmując zdziwiło. – Chcę wam się tu siedzieć z takim nieudacznikiem jak ja?  – Spojrzałam na niego i wiedziałam, że to nie tylko porażka w pracy go zdołowała.

 – Przepraszam...  – Spojrzałam na Kaśkę a ona podeszła do samochodu. Ojciec po nią przyjechał, ciekawe. Potem przybiegła do nas, przytuliła mnie i musnęła mój polik, następnie przytuliła Miśka i poszła. No byłam pod wrażeniem.
 – Michał nie możesz się poddawać.

 – Czasem tak jest, że całe życie ci się wali.

 – Mnie się zawaliło, ale dałam radę.  – Spojrzał na mnie a ja otarłam z jego policzka łzę. Kurde nie znam faceta i z nim tak po prostu siedzę, wycieram mu łzy...  – Ty też dasz radę, masz siatkówkę, przyjaciół, rodzinę, dziewczynę, żonę, kochankę...

 – Nie mam już ani dziewczyny, ani żony, ani kochanki. – A czyli w tym leży rzecz.

 – Kubiak mi facet spierdolił z ołtarza, więc weź się w garść. – Wstałam otrzepałam się z piasku i podałam mu rękę, żeby wstał. Przytuliłam go.  – Do zobaczenia,  gdzieś tam w Polsce.  – Ruszyłam do swoje samochodu, który swoją drogą nie był daleko, ale ktoś mnie obrócił.

 – Dasz mi swój numer, spotkamy się po meczu i jak ty masz w ogóle na imię. – Podał mi swój telefon, wbiłam mu mój numer.

 – Ola. – Przyciągnął mnie do siebie i poszedł. A kiedy siedziałam w samochodzie, stwierdziłam że to fajny chłopak, tylko życie mu się skomplikowało.


Polska Biało- Czerwoni :)

Czy wygramy, czy przegramy ale nigdy się nie damy ;)

Pozdro 600 :)  
xoxoxo 
Ogonodraszki

3 komentarze :

  1. Świetne :)
    Dziś wygramy i Misiek będzie happy :)
    Pozdrawiam
    zapraszam do mnie
    http://pasio-passione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział ;)
    Co ten Kubiak sobie myśli? Że jest nieudacznikiem? Dobry żart! ;D
    A co do meczu: "Dumnie po zwycięstwie, wierni po porażce"

    Zapraszam do mnie: http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń